niedziela, 28 kwietnia 2013

Micralite superlite - spacery

Starałam się jak najbardziej obiektywnie ocenić wózek. Tak więc celem było - korzystanie przez okrągły tydzień z jego dobrodziejstw.

Zachwycają mnie tylne koła...mogę po różnej powierzchni przejechać bez problemu przechylając wózek. Podbija się fajnie - więc z przechylaniem i podbijaniem nie ma problemu.

Zakupiłam nawet przednie koła terenowe:

z nimi wózek wygląda bardzo stabilnie i jeździ super - szkoda że nie są one zwrotne ale cóż. Nie wszystko można mieć. Myślę, że po śniegu i na plaży będzie śmigał bez problemu.


Odnośnie przednich kół (tych skrętnych), są szeroko "rozstrzelone" co sprawia, że nie jest mi dobrze wnosić rozłożony wózek na piętra...lepiej wjeżdża mi się po schodach (to akurat jest super) - do tramwaju też ciężko go jakoś złapać wygodnie z dzieckiem. Łatwiej było mi z normalną parasolką która ma te rurki w jakiś sposób ustawione, że mogłam złapać wygodnie i wnieść wózek z małym. Tu ... nie opracowałam perfekcyjnego wnoszenia do środków transportu - więc chyba zostało mi wybierać te, które nie mają schodów albo na pieszo...

I jeszcze mały problem, na podjazdach...nie idzie wjechać tylnymi kołami co sprawia jednak sporo kłopotu - przednie dają radę ale jak np z dzieckiem w wózku przy dużym podjeździe sobie radzić bez większego wysiłku? nie da rady.
Mały nie narzeka, siedzi wygodnie chociaż czasem faktycznie razi brak podnóżka (to nie jest akurat dla nas problemem), jednak synek jak chce oprzeć nogi - to opiera na łączenie wózka które wygląda jak a'la podnóżek. Jednak zauważyłam, że naklejka już się odkleja z tego oto powodu...bez sensu.

Koszyk niby pojemny w miarę...ale pas przez środek - utrudnia wkładanie czegokolwiek. Mimo wszystko dajemy radę - zmieszczę koc, zabawki i jakieś przekąski małego...do tego ciuch na zmianę. Więc dajemy radę!


Wózek jak każdy - ma swoje minusy, ale na razie nie rażą mnie na tyle by się go pozbywać, bo bardzo się polubiliśmy ;) - czekam na wyprawę nad morze by sprawdzić więcej możliwości.

A oto wózek na spacerach:

sobota, 20 kwietnia 2013

Micralite Superlite Fastfold

Od jakiegoś czasu intrygował mnie wózek Micralite super-lite fastfold. Jego wygląd odpychał a jednocześnie wprawiał mnie w zachwyt. Lekka spacerówka, a jednak trochę jak nie spacerówka. Nierozkładane siedzisko - którego nigdy nie tolerowałam....a jednak, skusiłam się na niego.


Oczywiście jedynym kolorem jaki wchodził w grę to żółty i radosny, smutne całkowicie czarne wózki nie potrafią podbić mojego serca. Chociażby wkładka musi być w ładnym kolorze. Jednak ma to swoje wady - robaczki ;). Nie wiem dlaczego ale uwielbiają atakować moje zielone i żółte ubrania, akcesoria i ... dodatki wózków.




Micralite super-lite fastfold - pokraczny stworek z przeróżnymi śmiesznymi kombinacjami. Przekombinowany? chyba nie, bardzo pomysłowy.

No ale ale...zaczniemy od zachwytów:
- baardzo lekki, waży zaledwie 6kg;
- wózek po złożeniu może sam stać i mimo, że zajmuje więcej miejsca niż parasolka to jednak nie jest to jakaś kolosalna różnica;
- można wymieniać wkładki co sprawia że jest ciekawszy (już mnie kusi, żeby zamówić jakąś ładną wkładkę do niego);
- w lato będzie idealny jednak BEZ WKŁADKI, jest to siateczkowe przewiewne siedzisko;
- siedzisko jest mięciutkie, takie hamakowe;
- bardzo łatwy w czyszczeniu - minimalizm materiału a siatkę można szybko szmatką przeczyścić;
- regulowana rączka, na początku sądziłam że będę musiała dokupić dodatkową przedłużkę (jest dostępna w sprzedaży) jednak na chwilę obecną (zobaczymy przy dłuższym użytkowaniu) jak ustawię w odpowiedniej pozycji to bardzo fajnie się prowadzi (mam 170cm wzrostu);
- bardzo fajne pasy, łatwo się zapinają.
- elastyczne siedzisko pozwala na to by boki mogły się trochę rozciągać przez co syn nie wygląda jak sardynka w puszce;
- posiada 2 tylne pompowane koła, z przodu koła obrotowe małe niepompowane;
- możliwość wymiany przednich kół na pompowane - co pozwoli na podróże po śniegu, w lesie oraz na plaży.

Kuszące? oczywiście, że kuszące - ale ja nigdy nie zapominam o minusach :)
Od razu po rozpakowaniu z kartonu wózka chciałam zauważyć jak najwięcej wad - żeby nie czuć się później rozczarowaną bardziej. A może taka moja natura, bo wiem, że nic nie jest doskonałe (a szkoda!).



W trakcie przyglądania się wózkowi i wyszukiwania tego co mi nie odpowiada jednocześnie próbowałam temu zaradzić...
a więc:
- budka baaaardzo malutka, okienko jest ale nic nie widać przez nie - jednak jest potwierdzenie, że na rynku mamy chyba już wszystko, ponieważ odkopałam z szafki dodatkowy daszek chroniący przed słońcem z firmy Sunshine Kids . Jest bardzo fajny, można go przymocować do wózka odpowiednio. Daszek można znaleźć na allegro, choć w chwili obecnej nie jest dostępny. Próbowałam dopasować daszek firmy Teutonia ale ten niestety nie był odpowiedni.
- kolejnym minusem tego wózka a jednocześnie jego zaletą jest WAGA - z jednej strony super bo wiem, że będę mogła zejść z piętra bez problemu, z drugiej strony jest bardzo niepewny, ponieważ bałabym się trochę zostawić wierzgające dziecko samo w wózku z zakupami zawieszonymi z tyłu - albo wyjmując go z wózka wiem, że wózek fiknąłby do tyłu (akurat tak miałam również z parasolką cosatto) więc nie jest to odosobniony przypadek - lekkie wózki tak mają. Na szczęśćie wymyśliłam, że skoro nie jestem w stanie zakupić obciążników z UK to kupię obciążniki na ręce do ćwiczeń ;). Doskonale sprawdziły się do tego obciążniki SPOKEY 0,75kg. Trzymają się bez problemu :) a wózek przestał być chwiejny;
- trochę martwi mnie to, że wózek nie rozkłada się całkowicie w dół (chociaż nie mam doświadczenia z siedziskami nierozkładalnymi więc nie wiem do jakiego stopnia można je przechylać), chociaż jest bardziej dopracowany niż jego poprzednia wersja, która była rozkładalna jeszcze mniej (co mnie do tamtego zniechęciło w ostatniej chwili, gdy miałam go kupić) - przyznam, że całkiem fajnie dziecko wygląda w takiej pozycji półleżącej, chociaż wózek docelowo nie ma mi służyć do dłuższych spacerów do snu tylko na szybkie wypady;
- mały koszyk na zakupy (nad czym ubolewam) - ale istnieje możliwość powieszenia torby na akcesoria na rączce i problem jest mniejszy;
- wózek nie posiada podnóżka, tzn coś co wygląda jak podnóżek jest schowane pod siedziskiem przez co dziecko nie ma zbytniego dostępu do niego, mój Synek akurat nie jest fanem podnóżków bo lubi jak mu majtają nóżki jednak spotkałam się z opiniami, że jest to minusem;
- pewnie dla niektórych sama konstrukcja wózka będzie wadą - mój partner na początku stwierdził, że przez to, że wózek ma "tyle rurek na wierzchu to nie sprawia, że on mu zaufa" to jednak nie jest to takim problemem :);
- z pewnością wadą można uznać to, że gdy ktoś nie lubi być obiektem, któremu się przyglądają inni - ten wózek sprawi, że tak będzie :).

Pierwszy spacer jeszcze przed nami, akurat gdy wózek dotarł to pogoda nie dopisywała, mimo, że jest już bardzo ładnie na dworze. Czekam teraz więc na sprawdzenie jego możliwości na spacerze...a w późniejszym czasie nad morzem.








Odnośnie obciążników na przód - wygląda to w ten sposób:



Wygląd oryginalnego daszka wózka:


Daszek wózka wspomagany daszkiem firmy Teutonia (niezbyt pasuje prawda? wygląda jakby miał leżeć na twarzy dziecka):


I na końcu daszek firmy Sunshine Kids:



I jeszcze prezentacja z zawartością :) Mój 2 latek w wózku (waga 14kg i 96cm wzrostu):




Wygląda odstraszająco czy zachwycająco? Sami oceńcie, a w chwili obecnej mi się podoba :).




WYMIARY WÓZKA (dość ważna sprawa - sama się głowiłam i szukałam w internecie ile ma cm tu i tam):

Wysokość z rączką: 104cm
Szerokość rozstawu z kołami
- z tyłu: 40cm
- z przodu: 60cm
długość wózka: 75cm
wysokość siedziska: 55cm
szerokość siedziska: 24cm (w najszerszym miejscu 39cm)
głębokość siedziska 23cm

wymiary po złożeniu:
wys102xdł35xszer40